środa, 3 października 2012

Kia ora- no to mamy  3 października


Dzisiaj dolecieliśmy do Queenstown na Wyspie Południowej . Już nam bliżej do Antarktydy niż gdziekolwiek. Na dowód czego wklejam zdjęcie z lotniska.
Marudzili mi koledzy, że zimno, ale już im się spodobało. Ale jak ma być ciepło , jak tu blisko do Antarktydy- takie mega obrzeża Polinezji…..Z kolei ja marudziałam i histeryzowałam,  że mi niedobrze będzie , i nie dam rady ….J Bowiem wybraliśmy się na taki rejs motorówką- szybką bardzo po jeziorze Wakatipu  Ciekawostka tej zabawy polega na tym, że rzeczona motorówka sunie czasem po miejscach , które mają kilkanaście centymetrów głębokości. I w ramach zabawy dla turystów- robi się różne zwroty, szybkie przejazdy tuż przy skałach- taka mianowicie rozrywka dla gawiedzi.wklejam linka dla ciekawych : 
www.kjet.co.nz 
Ale dałam radę  i bardzo J  mi się podobało- czyli trzeba żyć , zamiast się bać J. Sama o tym gadam innym, więc tu mogłam na tym polu to sprawdzić…,  no i się dzielnie sprawdziłam, nawet mi się podobało …., bardzo nawet …,
A, co ciekawe – głównie turyści to Japończycy i Chińczycy, zatem , jako biali stanowimy tu mniejszość.
Europa – to z tej perspektywy- jakaś daleka egzotyka. Nikogo nie obchodzi, ba, nawet nie wie  o :
-polityczkach w  naszym kraju,
- funduszach unijnych,
-szkoleniach …, i można tak żyć , naprawdę …
Wszędzie  owce – swetry, maskotki, kremy , wszystko , kiwi- ptaki- raczej ich figurki, bo takiego żywego to jeszcześmy nie widzieli. W razie czego- wkleję z netu i będę udawać , ze widziałam ..:)- oraz tiki – figurki maoryskie. 







1 komentarz:

  1. Ładnie i ciekawie to wygląda. Prawdziwa podróż marzeń. Trzymajcie sie ciepło w tym ichnim kwietniu.Pozdrawiam
    Mama

    OdpowiedzUsuń