czwartek, 4 października 2012

04.10.2012

Kia Ora 

Dzisiaj  jazda z Queensland do Mildford - Fiordy. 
Hmm , na mapie wygląda 15-18 km, ale trzeba objechać góry, doliny, itd, i jedyna droga ma 291 km w jedną stronę.  Co też uczyniliśmy , sprawnie wyjeżdżając z hotelu rano. Czyli zrobiliśmy prawie 600 km. 

I cóż mianowicie po drodze  było ciekawego?
Ano- widoki - załączam zdjęcia- sami oceńcie. 
Jechaliśmy przez dolinę, gdzie kręcono Władców Pierścieni. Można było poznać to miejsce po tym, że  3 autokary japońskich wycieczek robiły zdjęcia na baaaaardzo szerokiej łące :)), z perspektywą na góry  . Więc my też zrobiliśmy- bo tak widać trzeba.  Krzysiek poinstruował mnie, ze w tym miejscu kręcili sceny przejścia do Śródziemia,  czy tam do Śródmieścia- nie pamiętam. :) Więc też zrobiłam zdjęcia  , żeby było, że widziałam tą wielką łąkę z trawą. 

Po drodze - pełno, ale to pełno owiec. Teraz również z jagniętami. Bo ciekawostka jest taka, że na niespełna 4 miliony populacji przypada 45 milionów owiec. Także, Arek Ch- rozważ biznes z kaloszami :)) . To taki mini prywatny wtręt:). 

Kolejna ciekawostka- Mirror Lake- jak sama nazwa wskazuje- jezioro lustrzane. Rzeczywiście - woda tak przeźroczysta, ze odbijają się w niej 3 wycieczki Japończyków i my, oraz góry ...

I zatrzymaliśmy się na małym widokowym parkingu, gdzie dopadł nas endemiczny ptak nielot- Kakapo, 
Był mega wkurzony- bo nie mieliśmy nic do jedzenia dla niego .., naprawdę w oczach tego ptaka było rozczarowanie, ze nie mamy ciastek, a nie mieliśmy nic- no sknerusy z nas ...

Potem pływaliśmy po Fiordach statkiem- 2,5 godziny...
ładnie. Zdjęcia załączam. 
Tutaj jest masa deszczów ponad 6,7 metra deszczów na rok. Z geografii - z zakresu szkoły  powszechnej wiadomo- że jest to baaardzo dużo, żeby się tu nie wyrażać. Ponad 200 dni deszczowych w roku, a dzisiaj było słońce, więc się uratowałam przed utyskiwaniem Krzyśka ...:) , że on tu klapki,  tropiki, a tu zimno i w polarach trzeba...:) ,Piotrek nie utyskuje na to ..., 

Na skałach mieszkały foki - ponoć dzikie , 
Ciekawe jest , ze jeden samiec ma 14 samic- taka praca ...:) 
Paprocie- symbol Nowej Zelandii - są, wielkie , i niektóre wyrastają z drzewa- wyglądają jak palmy. 

Za powrotem - wjechaliśmy  do miasteczka Te Anau, gdzie planowaliśmy wejście do jaskiń ze świecącymi robaczkami. Ale- okazuje się - nie było miejsc. Nic to- to samo jest jeszcze na północnej wyspie- Waimoto caves. 
Za to w kolejnym sklepie z pamiątkami, z Piotrkiem rozwaliliśmy wystawkę z tiki-figurkami, bo nam się akurat spodobała taka wisząca w tylnim rzędzie:)) ( dam zdjęcia ) ,, Więc Piotrek już kupił jedną - tiki maori - opisze , co to dla nich znaczy w innym poście. 

Zjedlim świetną jagnięcinę..., kupiliśmy russian standard ...i pojechalim do hotelu ...., koniec dnia ...:))



To są zdjęcia z miejsca, gdzie kręcili Władcę Pierścieni - tak to wygląda :)) , artyści biegają ....





Mirror lake- udało się uniknąć japońskiej wycieczki :) 



Rozczarowany  brakiem ciastek ptak kakapo 
Paprocie- symbol Nowej Zelandii- jest na wszystkim ...







Fiordy i foki 




Tiki- bardzo mi się podobają :)) ,
Zwróćcie uwagę- na te drugie zdjecie i tego ciemno brązowego- to maori tiki- dziecko ....

3 komentarze:

  1. Nie do uwierzenia, że jesteś tam dopiero dwa dni, a już TYLE (!!!) widziałaś :)
    Dla mnie gwoździem programu jest łąka z przejścia do Śródmieścia (hihi..)
    Fotka z Mirror Lakes - mega :)
    Nie napisałaś, czy fiordy Wam jadły z ręki? ;)

    Ogólnie doszkalam się z geografii, chłonę wiedzę o Maorysach i zazdraszczam...

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmmm .... zastanawiam się jak zinterpretować to cienmobrązowe dziecko (?) .... z grymasu twarzy mi trochę moje przypomina ...
    ten ptak to pewnie na specjalnie okazywał swoje oburzenie, żeby Ciebie ......;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde, fajnie,że piszesz tego bloga bo chociaż na chwilę odrywam się myślami od deszczowej i mało przyjemnej Warszawy! aa no i przynajmniej się czegoś dowiem, bo rozmowa z tata przez skajpa i na pytanie 'jak jest' i uzyskanie odpowiedzi 'ok', nie satysfakcjonuje mnie:P
    skoro zdjęcia, są niesamowite too na żywo musi być MEGA. pozazdrościć!
    w przyszlym pokoleniu chcę być panem fokiem, apropo przywieźcie mi jedną foczkę, są rozkoszne.
    marudny ten mój tata, mam nadzieję, że jakoś wytrzymasz :P
    z niecierpliwieniem czekam na Wasz kolejny dzień!

    OdpowiedzUsuń