12.10-po rybach
Pojechaliśmy do Russels-pierwszej stolicy Nowej Zelandii.
Dzisiaj to małe miasteczko , kurort i miejsce do wygodnego życia …
Kiedyś słynęło z tego , ze domy rozpusty tu były kiedyś,
Dzisiaj nie ma …, żeby było jasne …
Co ciekawe- do Russels najłatwiej z Paihia dostać się promem-
kilka minut, samochodem zaś około 50 km trzeba objeżdżać…
Aha- no i wreszcie Krzysiek włożył ukochane klapki ,.., więc
jest dobrze, …,
A potem zasłużona kolacja- ryby pieczone-te co sami
złowiliśmy ….
Widok z naszego hoteliku - fajny, co ...?
Krzysio- też widok
Toaleta publiczna- prosze zwrócic uwagę na srebrne u gory ...
Tym razem Gliwice- kurcze, tu jest nadreprezentacja Sląska w tym kraju ...
Plaża- TAIPUTUPUTU..
Choinko-palma - ma pewnie fachową nazwę, ale nie chce nam sie szukać po Wikipedii, w każdym razie wygląda ciekawie, dlatego się sfotografowaliśmy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz