13.10.2012 – kolejny dzień przelotowy J
Z Paihia wracamy do Auckland , bowiem potem już lecimy na
Tonga.
Co ciekawego po drodze:
- przepiękna Zatoka Hokianga Harbour – naprawdę warte zobaczenia
widoki- pokaże zdjęcia.
Ponoć delfiny wpływają do tej zatoki , aby bawić się z
ludźmi.., ale jako z nami nie chciały
Potem jedziemy do
Parku Kauri- to Takie drzewo – endemiczne oczywiście.
Widzieliśmy takie, które miało 16 metrów obwodu w pniu i 50 metrów wysokości.
Jak je zobaczyliśmy to, zgodnym chórem było …O ,..kuuurwa , takie robi wrażenie
Jechaliśmy przez okolice, gdzie na stacji benzynowej najpierw trzeba było
płacic, potem odblokowywał dystrybutor, .., taka okolica ,
Ale nam odblokował zanim
zapłaciliśmy , widać wyglądaliśmy na porządnych ludzi…, hmm, a trzeba
było się zerwać ..:))
Zatrzymaliśmy się na kawę we wsi Paparoa .
To było ciekawe , dlatego, ze bar wyglądał jak u nas klubo-
kawiarnie w ośrodkach wczasów FWP i to biednego zakładu w latach 70-tych J.
Zamówiłam herbatę- to ważne wbrew pozorom, bo od razu dostałam
herbatę z mlekiem i posłodzoną, …, jak
normalnie w domu …J ..
Wklejam też „regulamin” owego baru – bo wart zamieszczenia…
Taka gmina …J
W Auckland wieje
bardzo mocno, jest prostsze
jednosłowowe określenie na to …
Zatoka Hokianga
Wzgórza Pahia
To wielkie drzewo Kauri
Opis drzewa
To rzeczywiście ciężki test: zakaz kaloszy i łachmanów. Wpuścili was?? :) :) :)
OdpowiedzUsuń